Dobranoc, oczka zmruż
Odpocznij po ciężkim dniu
Zmęczone ciało przecież,
Chętnie zażyje snu
Pod powiekami, niech się otworzy
Świat
umysłu, wielki, głęboki
Twa wyobraźnia właśnie go tworzy
Jak długi on i szeroki
Tam Twe marzenia,
Radości…
… Pragnienia
Tam Twoje koszmary
Upiory…
… Z cienia
Bo gdy śpisz słodko
To może podczas snu
Biegniesz przez łąkę zieloną
O zapachu… bzu?
Chodzisz po suchej wodzie
Leżysz na ciepłym śniegu
Lawa, co ogniem płonie
… Jak piasek przy morskim brzegu?
Wśród bajkowych postaci
Jednorożców i smoków
Zistniają się marzenia
Nawet i łza jawi się w oku
Bo czasem nam się przyśni
Wydaje się, że to nie mara
Coś bardzo, bardzo pięknego
Może ktoś i Ty? … jako para ?
Czasem aż dreszcz przenika ciało
Gdy z odchłani wyobraźni
Jawi się koszmar
Co sen spokojny drażni
To nic, koszmar przeminie
Póżniej znów spokój błogi
Bo czuwa nad Tobą ktoś
Kto Tobie powinien być drogi
Anioł ? Może opatrzność Boga?
Może czyjeś myśli, z Tobą związane
Nie wiesz, i się nie dowiesz
Bo wraz ze snem, odchodzi nad ranem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz