niedziela, 5 października 2014

Bajka o kucharzu Sokole - dedykowana Sokołowi

Daleko, daleko gdzieś za górami
W odległej krainie, między lasami
Żyje pewna kobieta, piękna jak kwiat,
Zamknięta na zamku, od wielu, wielu lat

Władcą zamku tego, jest pewien czarodziej
Dla pięknej dziewczyny – wolności jej złodziej
Mag ten to smakosz jadła wszelakiego
Nie ma na świecie smakosza większego

Porwał dziewczynę by mu gotowała,
A że dziewczyna gotować umiała
Zamknął ją w zamku, wbrew dziewczyny woli
Teraz  do końca życia uciec jej nie pozwoli

Byli jednak i tacy, co pomóc dziewczynie chcieli
Ratowali dziewczynę, jak tylko umieli
Opłacali rycerzy, by pokonać maga
Zawsze przegrywali – magia, to maga przewaga.

Ale jest też historia pewnego kucharza
Który swoje marzenia, w życie zawsze wdrażał
Zwano go Sokołem, bo oko miał sokoła,
Z dużej odległości, rozpoznawał zioła.

Sokół lubił gotować, lecz był skromny wielce
Mało, że był kucharzem, miał też wielkie serce
„ Jak on świetnie gotuje” ludzie w wiosce mówili
A Bardowie na cześć jego piosnkę ułożyli:

Sokół kroi
Sokół smaży
Sokół zupkę nam uwarzy
Sokół kroi
Sokół miele
Zaraz żarcia będzie wiele
Sokół miesza
Jeść nakłada
I zaczyna się biesiada !
Wszyscy jedzą!
Sztućce grają
Sokołowi cześć oddają!



Jednak co zrobił kucharz że w legendach o nim mowa
I tutaj właśnie rodzi się historia nowa
Więc czytaj dalej tą bajkę, bo będzie ciekawa
A co potem z nią zrobisz, to już Twoja sprawa.

Szedł kucharz Sokół przez wielki stary las,
Zbliżała się zima, ziół szukać nadszedł czas
Wyruszył on daleko, był gdzieś  za górami,
Stanął on na polanie porośniętej drzewami.

Zobaczył on starą bramę do zamku starego
A że właśnie zmierzchało, Sokół zajrzał do niego.
Zapukał grzecznie do bramy, i wszedł pewnym krokiem
Chciał tutaj spędzić noc, skryty przed mrokiem

Nagle przed jego oczami stanął czarodziej stary
„ Mów po co przyszedłeś, bo rzucę na Ciebie czary”
„ jestem tylko kucharzem i noclegu szukałem
Proszę mnie nie czarować, nic złego nie chciałem „

„Zatem umiesz gotować, bo świetnie się składa,
Mam ja bogatą kuchnię, a taki kucharz się nada”
I przeniósł czarodziej Sokoła, do kuchni gdzie dziewczyna była
Stanęła przestraszona, gdy obu ich zobaczyła

„ Teraz tutaj razem gotować będziecie,
i nigdy już więcej wolności nie posmakujecie
A teraz go garów, bo kicha mnie ściska
Mam nadzieję, że zaraz pełna będzie miska …

Przestraszony kucharz wymyślił niecny plan,
Powiedział o nim dziewczynie ruszyli w kuchenny tan
Gotując rozmawiali, z sekretów się sobie zwierzali
Doszło w końcu do tego, że w sobie się zakochali

Jednak wracając do planu, to wreszcie go spełnili
Zmęczeni robieniem jedzenia, michę mu napełnili.
Czarodziej jadł dużo, oni ciągle mu dokładali
A kiedy już ten miał dosyć, więcej proponowali

W końcu ten zły czarodziej, roztył się ogromnie
Ale zjadał wciąż więcej, chociaż na wpół przytomnie
Aż stało się tak, że w kuchni słychać było dźwięk
A gdy oboje wyjrzeli, nikogo nie było, czarodziej pękł.

Wtedy już byli wolni, wrócili w Sokoła strony
Dziewczyna go poślubiła, bo kucharz nie miał żony
I teraz żyją szczęśliwie, daleko na jakiejś wiosce
I prowadzą tam swoje życie, wesołe, beztroskie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz