Siostra:
Mamusiu powiedz proszę, gdzie poszedł mój brat?
Czemu spakował plecak? Czemu całusa mi dał?
Czemu był taki smutny, kiedy wychodził za
drzwi?
Powiedz czemu zapłakał, kiedy pomachał mi…
Co Ci się stało Mamusiu, że ronisz łzy?
Czemu twarz chowasz w ręce? Proszę odpowiedz
mi…
Czy mój braciszek wróci? Czemu on poszedł
sam?
Proszę powiedz cokolwiek, bo nie wiem czy
płakać mam…
Brat w liście do matki:
Nie płacz matulu, że nie ma mnie w domu
Nie płacz, że znoszę niedole
Musiałem iść walczyć, bo nie było komu,
Za naszą ojczyznę, za Polskę.
Nie wiem mamusiu, gdzie mnie los poniesie,
Być może niebawem zginę
Lecz teraz siedzę w Naszym Polskim lesie
Me serce wciąż jeszcze bije.
Nie płacz mamusiu proszę, gdy padnę na ziemię
Gdy ona krew moją wchłonie
Jestem przecież polakiem, Polski naszej
nasieniem
Na ziemi tej, me ciało zrodzone
Nie płacz raz jeszcze proszę,
Nie płacz za swoim synem
Wiedz proszę, że Ciebie kochałem
Ale i kraj nasz. Za niego walczyłem
A jeśli Bóg kiedyś da
To odwiedź moją mogiłę,
Ale proszę o jedno…
Zrób to dopiero jak zginę.
Matka do córki:
Twój brat, córeczko spogląda już na nas z
nieba,
Teraz naszej modlitwy, naszej pamięci mu
trzeba
Poległ on z bronią w walce, za Naszą
ojczyznę,
A w naszych stęsknionych sercach, pozostawił
bliznę.
Kochał nas bardzo, myślą zawsze był z nami,
Modlił się za nas do Boga, biegnąc między
kulami.
Lecz któraś kula sięgnęła, przeszła przez
jego serce,
Brat upał na Polską ziemię, oddał swe życie,
w jej ręce.
Lecz nie roń łez moja droga, mimo, że strata
boli
Bo brat Twój walczył za przyszłość, za Polskę
w niedoli.
Zostanie on bohaterem, bez imienia, w
zbiorowej mogile,
Bo dla poległych żołnierzy, świat zrobi tylko
tyle…
Zapal więc kiedyś
świeczkę, przy jego grobie,
Niech wie, że jego osoba bliska
była Tobie.
Odmów mu w ciszy „Zdrowaś
Maryja”
Niech tam wśród aniołów grona, szczęście mu sprzyja…