Daleko,
daleko gdzieś za górami
W odległej
krainie, między lasami
Żyje pewna
kobieta, piękna jak kwiat,
Zamknięta na
zamku, od wielu, wielu lat
Władcą zamku
tego, jest pewien czarodziej
Dla pięknej
dziewczyny – wolności jej złodziej
Mag ten to
smakosz jadła wszelakiego
Nie ma na
świecie smakosza większego
Porwał
dziewczynę by mu gotowała,
A że
dziewczyna gotować umiała
Zamknął ją w
zamku, wbrew dziewczyny woli
Teraz do końca życia uciec jej nie pozwoli
Byli jednak
i tacy, co pomóc dziewczynie chcieli
Ratowali
dziewczynę, jak tylko umieli
Opłacali
rycerzy, by pokonać maga
Zawsze
przegrywali – magia, to maga przewaga.
Ale jest też
historia pewnego kucharza
Który swoje
marzenia, w życie zawsze wdrażał
Zwano go
Sokołem, bo oko miał sokoła,
Z dużej
odległości, rozpoznawał zioła.
Sokół lubił
gotować, lecz był skromny wielce
Mało, że był
kucharzem, miał też wielkie serce
„ Jak on
świetnie gotuje” ludzie w wiosce mówili
A Bardowie
na cześć jego piosnkę ułożyli:
Sokół kroi
Sokół smaży
Sokół zupkę
nam uwarzy
Sokół kroi
Sokół miele
Zaraz żarcia
będzie wiele
Sokół miesza
Jeść nakłada
I zaczyna
się biesiada !
Wszyscy
jedzą!
Sztućce
grają
Sokołowi
cześć oddają!
Jednak co
zrobił kucharz że w legendach o nim mowa
I tutaj
właśnie rodzi się historia nowa
Więc czytaj
dalej tą bajkę, bo będzie ciekawa
A co potem z
nią zrobisz, to już Twoja sprawa.
Szedł
kucharz Sokół przez wielki stary las,
Zbliżała się
zima, ziół szukać nadszedł czas
Wyruszył on
daleko, był gdzieś za górami,
Stanął on na
polanie porośniętej drzewami.
Zobaczył on
starą bramę do zamku starego
A że właśnie
zmierzchało, Sokół zajrzał do niego.
Zapukał
grzecznie do bramy, i wszedł pewnym krokiem
Chciał tutaj
spędzić noc, skryty przed mrokiem
Nagle przed
jego oczami stanął czarodziej stary
„ Mów po co
przyszedłeś, bo rzucę na Ciebie czary”
„ jestem
tylko kucharzem i noclegu szukałem
Proszę mnie
nie czarować, nic złego nie chciałem „
„Zatem
umiesz gotować, bo świetnie się składa,
Mam ja
bogatą kuchnię, a taki kucharz się nada”
I przeniósł
czarodziej Sokoła, do kuchni gdzie dziewczyna była
Stanęła
przestraszona, gdy obu ich zobaczyła
„ Teraz
tutaj razem gotować będziecie,
i nigdy już
więcej wolności nie posmakujecie
A teraz go
garów, bo kicha mnie ściska
Mam
nadzieję, że zaraz pełna będzie miska …
Przestraszony
kucharz wymyślił niecny plan,
Powiedział o
nim dziewczynie ruszyli w kuchenny tan
Gotując
rozmawiali, z sekretów się sobie zwierzali
Doszło w
końcu do tego, że w sobie się zakochali
Jednak
wracając do planu, to wreszcie go spełnili
Zmęczeni
robieniem jedzenia, michę mu napełnili.
Czarodziej
jadł dużo, oni ciągle mu dokładali
A kiedy już
ten miał dosyć, więcej proponowali
W końcu ten
zły czarodziej, roztył się ogromnie
Ale zjadał
wciąż więcej, chociaż na wpół przytomnie
Aż stało się
tak, że w kuchni słychać było dźwięk
A gdy oboje
wyjrzeli, nikogo nie było, czarodziej pękł.
Wtedy już
byli wolni, wrócili w Sokoła strony
Dziewczyna
go poślubiła, bo kucharz nie miał żony
I teraz żyją
szczęśliwie, daleko na jakiejś wiosce
I prowadzą
tam swoje życie, wesołe, beztroskie.