wtorek, 15 lipca 2014

Bajka o księżniczce 1

Gdzieś daleko, daleko, gdzie zimy mroźne
Daleko, daleko, gdzie lasy stare, groźne
Daleko, daleko, gdzie slońce pierwsze wstaje
Daleko, daleko, baśń pewna się baje…
Daleko, daleko, księżniczka piękna żyje
Za krętą rzeką, co jak wąż się wije
Lecz gdzie jej królestwo, dokładnie nie wie nikt
Bo ten co drogę znał, po prostu znikł.
I siedzi tam księżniczka, sama, czeka na rycerza
Wygląda przez okno, czy żaden tu nie zmierza
W lśniącej zbroi z mieczem u pasa
Poprzez łąki i lasy na koniu do niej nie hasa
I czeka dziewczyna aż ktoś trafi w te strony
A najlepiej rycerz, co szuka żony
A ona śliczna, jak słońca wschód
A usta jej słodkie, jak świeżutki miód
Lecz jak się stało, że królestwa nie ma wśród map
Pomimo, że tu jest, od wielu, wielu lat?

Otóż zła wiedźma urok rzuciła,
A miasto i mieszkańców, baśniowymi zrobiła 
I teraz odnaleźć je może, ten kto wierzy w baśnie
A że coraz mniej takich, tu jest problem właśnie…

Lecz był raz chłopak, prosty syn ojca prostego
Ruszył w świat, szukać powołania swojego
A że chłopak lubił baśnie, lubił legendy i stare dzieje
Lubił historię, muzykę i głos kobiety, kiedy się śmieje
Postanowił znaleźć taką, której śmiech, chwyci jego serce
Taką, którą pokocha i chwyci za ręce
Porwie do tańca na zielonej łące
Z którą będzie leżał na trawie pachnącej
Ten chłopak właśnie słyszał o królestwie zaklętym
Dla ludzi bez wyobraźni totalnie zamkniętym
I postanowił je znaleźć, zobaczyć, czy tam może jest szczęście
Bo szczęścia pragnął, niczego więcej
Więc ruszył przez świat i szedł przez długi czas
Szedł prosto przed siebie, mijał za lasem las
Za rzeką rzekę, za wzniesieniem wzniesienie
Pchany do przodu, jedynie swoim marzeniem.
Gdy nagle usłyszał głos, roześmianej dziewczyny,
Cichy, w oddali, taki niewinny
I nagle zobaczył, w rzeki korycie,
To czego szukał przez swoje całe życie.
Odnalazł zaklęte królestwo, zamek z wieloma wieżami
Zamek, tak mocno skryty, przeb ludzkimi oczami
Popędził do księżniczki, która się słodko śmiała,
Lecz gdy ją zobaczył, zaraz przestała.
„Czego szukasz drogi nieznajomy ?”
Ja szukam Ciebie Pani, jako mojej żony
O świetnym śmiechu, co poruszył me serce
Chcę być Twoim, nie chcę nic więcej”
Dobrze trafiłeś, czekam na rycerza,
ale że żaden od lat tu nie zmierza
Możesz być i Ty, byleś miał szczere serce
Więc teraz Cię sprawdzę, chwyć mnie za rękę
Rusz za mną na wierzę i w blasku nocnych gwiazd
Przysięgnij, że kochał będziesz  aż skończy się czas.
Chłopiec przysiągł, zaklęcie prysnęło
Po niedługim czasie królestwo na mapach stanęło
A chłopiec i dziewczyna bardzo długo żyli
Potomstwem i dobrobytem bardzo się cieszyli …



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz