Przyleciał
wiatr Wschodni, usiadł na kamieniu,
Opowiadał
drzewom, o pięknym stworzeniu,
Co w
szczęściu żyje, na wschodu rubieżach,
Że widział
tą istotę, jak w tę stroną zmierzał.
Ci co
najpiękniejszą rasą, siebie nazywają,
Tej
niezwykłej istocie, szacunek oddają,
To piękne
stworzenie, to ludzka dziewczyna,
A jej piękna
postać, kolana elfie zgina.
Według
pieśni ze wschodu, najpiękniejsza w świecie,
Jej postać
promienna niczym słońce w lecie,
Jej szczery
uśmiech, smutek z myśli strąca,
Jej rumieńce
dają barwę, zachodowi słońca…
Ludzie
dziewczynę porównują, nawet do anioła,
Mówią że tej
duszy, grzech splamić nie zdoła.
Że jest ona
czysta, niczym dziecięca łza,
Że nigdy ona
nikomu, nie wyrządziła zła.
Gdy wiatr
skończył opowieść, poruszył liśćmi drzew,
Rozkazał
siedzącym tam ptakom, zmienić opowieść - w śpiew.
Wszak od
tamtej pory, ptaki wesoło ćwierkają,
Śpiewają w
swojej mowie, a ludzie ich śpiewu słuchają…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz