czwartek, 17 lipca 2014

O pewnej Pani... - dedykowane Magdzie

Przyleciał wiatr Wschodni, usiadł na kamieniu,
Opowiadał drzewom, o pięknym stworzeniu,
Co w szczęściu żyje,  na wschodu rubieżach,
Że widział tą istotę, jak w tę stroną zmierzał.

Ci co najpiękniejszą rasą, siebie nazywają,
Tej niezwykłej istocie, szacunek oddają,
To piękne stworzenie, to ludzka dziewczyna,
A jej piękna postać, kolana elfie zgina.

Według pieśni ze wschodu, najpiękniejsza w świecie,
Jej postać promienna niczym słońce w lecie,
Jej szczery uśmiech, smutek z myśli strąca,
Jej rumieńce dają barwę, zachodowi słońca…

Ludzie dziewczynę porównują, nawet do anioła,
Mówią że tej duszy, grzech splamić nie zdoła.
Że jest ona czysta, niczym dziecięca łza,
Że nigdy ona nikomu, nie wyrządziła zła.

Gdy wiatr skończył opowieść, poruszył liśćmi drzew,
Rozkazał siedzącym tam ptakom, zmienić opowieść - w śpiew.
Wszak od tamtej pory, ptaki wesoło ćwierkają,
Śpiewają w swojej mowie, a ludzie ich śpiewu słuchają…







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz